środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 3



[...] Nic wiecznego na świecie:

Radość się z troską plecie,

A kiedy jedna noc weźmie moc nawiętszą,

Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędzą [...].



Siedział w samym koncie sali, gdzie było najciemniej w całej kawiarni, był już tutaj godzinę. Nie odrywał wzroku od Eleanor i Perrie który siedziały przy całkiem innym stoliku na drugim końcu sali. Rozmowa widocznie bardzo się im kleiła, nie mogły przestać się do siebie uśmiechać. Louis widocznie zadowolony z tego że przynajmniej coś zaczyna się układać El, zaczął z nudów przyglądać się wszystkim w kawiarni. Najwięcej tutaj było staruszków, była to bardzo spokojna knajpka. W pewnej chwili zatrzymał wzrok na ciemnowłosym chłopaku, przyglądał się on Louis'owi w skupieniu lekko mrużąc oczy. Louis gdy zrozumiał kto to prawie oczy mu z orbit nie wyleciały. Louis jak najszybciej wyjął pieniądze z tylnej kieszeni i zostawił na stoliku, po czym jak najszybciej udał się do wyjścia. Wyszedł nie oglądając się za siebie. Gdy był już na zewnątrz przypomniał sobie o brunetce której obiecał że będzie na nią czekał. Spojrzał przez szybę, jego wzrok powędrował w stronę El, która nawet nie zauważyła, że wyszedł. Usłyszał dźwięk zamykanych drzwi kawiarni w której przed chwilą się znajdował. Odwrócił się odruchowo tyłem do drzwi modląc się w duchu aby to nie był TEN chłopak.
-Boo Bear! -przeklął cały świat w myślach. Odwrócił się przodem do niego i stanął twarzą w twarz z Dereck'iem.
-Czego chcesz? - zapytał pozbawiony całkowitych uczuć ze skwaszoną miną i widoczną odrazą do jego osoby.
-Pogadać o nas-
-Nie mam czasu.- przerwał mu gwałtownie, obrócił się i chciał odejść, ale dłoń zaciskająca się na jego nadgarstku zacisnęła się, tak mocno że syknął z bólu.
-Puść mnie. -wycedził przez zaciśnięte zęby z wyraźnym jadem w głosie .
-Jeśli ze mną porozmawiasz!
-Nie mamy w ogóle o czym rozmawiać i puść mnie do cholery. Zaczął się szarpać, brunet przybliżył się do niego tak że stykali się klatkami piersiowymi, Louis  z lekkim strachem spojrzał w oczy Dereck'a, można było w nich wyczytać wyraźny gniew.
-Nie! Już miałeś swoje 5 minut to wolałeś iść do niego!! Jak mu tam było? Andy?! -czuł jego przyśpieszający oddech na swojej szyi, chłopak zaczął niebezpiecznie unosić głowę w górę tak że teraz stykali się nosami, Louis, przeniósł wzrok z jego oczów na usta, po chwili ich usta złączyły się w pocałunku, Louis stał nieruchomo z zamkniętymi oczami. Louis nie mógł się oprzeć i oddał jego pocałunek, dawno nie "próbował" jego ust, a on je po prostu ubóstwia. Dereck widocznie szczęśliwy że Lou oddał jego pocałunek uśmiechnął się w jego usta, to podziałało na Lou jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody, odepchnął go od siebie i wytarł usta ręką.
-Nadal nie możesz się oprzeć co Lou? -wyszeptał mu te słowa do ucha, przygryzając jego płatek.  -Wiem że mnie pragniesz. -Louis'owi przeszły ciarki w dół kręgosłupa, on zawsze tak na niego działał.
-Wiesz nadal bym z tobą był jakbyś mnie z tym chujem nie zdradził, gdzie on się podział? -uniósł jedną brew ku górze. Odsunął się trochę od Lou i puścił jego nadgarstki. Na co on je rozmasował, były na nich czerwone ślady.
-Przecież wiesz że byłem pijany.
-Aa tak się to teraz mówi. Zdrada to zdrada, a teraz żegnam. -ponownie zbliżył się do niego, na co on automatycznie przesuwał się w tył. Po około 15 kroczkach uderzył plecami w ścianę, Dereck mocno naparł na niego swoim ciałem, Louis zacisnął mocno powieki.
-Pamiętaj... - nie dopowiedział bo coś odepchnęło go do tyłu, może raczej ktoś, nie mógł złapać równowagi i upadł na krawężnik, spojrzał na winowajcę tego wypadku, był nim ten koleś co z Perrie mieszkał.. jak mu było? Za.... Ze.. Zi... Zayn!
-Wynocha!- wysyczał do niego. Dereck wstał lekko chwiejnym krokiem i szeroko się uśmichnął, Louis najbardziej w nim uwielbiał jego uśmiech, któremu zawsze ulegał.
-Pamiętaj jeszcze wrócę Boo Bear. - i poszedł. Louis zsunął się po ścianie i usiadł na brudnej ziemi, podciągnął do klatki kolana i ukrył w nich głowę. Po chwili zaczął się trząść, nie ze strachu czy z zimna, tak po prostu nie kontrolując samego siebie. Zayn przykucnął przy nim i położył mu dłoń na ramieniu. Po paru minutach zacząl się uspokajać i drgawki minęły.
-Ile słyszałeś?- zapytał Lou nie podnosząc głowy. Zayn przez chwilę nie dawał mu żadnej odpowiedzi.
-Wszystko.
-Przepraszam. -odpowiedział po dłuższej chwili ciszy.
-Za co?
-Że musiałeś to oglądać. I dziękuję.
-Nie ma sprawy. Co tutaj robisz?
-Tobie mógłbym zadać to samo pytanie, Eleanor mnie prosiła abym przyszedł, bo będzie jej raźniej.
-Kto to jest Eleanor.
-Ta dziewczyna która siedzi z Perrie, musisz zadawać tyle pytań? A ty co tutaj robisz -zaśmiał się, jedyny raz dzisiaj. Podniósł się, lekko drżały mu kolana.
-Nie gadaj, ale się złożyło. No ja ta sama sprawa Pezz mnie prosiła. -zaśmiali się oboje. -Idziemy się przejść po parku? One sobie dobrze radzą.- Louis chwilę się zastanawiał, ale co ma do stracenia, może zyska przyjaciela? Szli przez całą drogę rozmawiając na różne tematy, Louis i tak zaliczał ten dzień do jednego z najgorszych, tak samo jak wczorajszy. Dwa dni pod rząd totalnej klapy. Ale dzisiaj przynajmniej nie padało. Usiedli na jednej z wolnych ławek, pod ogromnym dębem,a przed nimi rozciągał się ogromy staw. Siedzieli w ciszy, nie krępującej, po prostu napawali się pięknem tego miejsca. Przesiedzieli tak nie wiadomo ile, może parę minut lub godzinę. Cisze przerwał Zayn.
-Louis, mogę cię o coś spytać. -on pokiwał tylko twierdząco głową, wpatrywał się w gładką taflę jeziora. -Jak nie chcesz to nie odpowiadaj.. Jesteś gejem? -Louis przeniósł wzrok z jeziora na Zayn'a.
-Wiesz biorąc pod uwagę to że całowałem się z Dereck'iem i to że mówił że mnie zdradził, to raczej tak. Tak jestem. -z powrotem wbił wzrok w jezioro.-Jak ci to przeszkadza to ja mogę iść.
-Co?! Nie.. Ja sam jestem biseksualny. -Louis odwrócił się do niego przodem i poruszał zabawnie brwiami. -Gramy w 10 pytań?
-Okej. Zaczynaj.
-Hmm... gdybyś miał wybrać pomiędzy życiem a śmiercią to co byś wybrał?
-Śmierć- odpowiedział bez wahania. -Ile masz lat?
-18. Masz kogoś?
-Nie. A ty?
-Mam. Ile ty masz lat?
-19, gówniarzu. Masz chłopaka czy dziewczynę?
-Chlopaka.



Spędził całkiem miłe popołudnie, teraz tylko musiał iść do pracy, tylko lenistwo mu na to nie pozwalało. I było jeszcze coś, Eleanor przyszła z randki. Zaczął wybierać pracda czy przyjaciółka. Louis był strasznie niecierpliwy, dlatego w pracy cały czas by myślał o El i jak poszło.. Pierdolona robota. Wybrał. Przyjaciółe. Poszuka sobie nowej pracy.
-Noo jak było mów... -wyskoczył na nią. -Eleanor nie trzymaj mnie w niepewności, wiem że zachowuje się jak baba ale jak było?! -słowa zaczęły mu się plątać...
-Już Loueh wdech i wydech. Okej chodź do kuchni. -Louis szeroko się uśmiechnął. Gdy w końcu zajęli miejsca na przeciwko siebie El zaczęła opowiadać. -... no i jesteśmy razem.


_________________________

Napisałam!! Przepraszam za błędy, myśle żeby was poszantarzować komentarzami 5? I zaczne pisać 4 xD
PYTANIA DO POSTACI http://ups-xd.tumblr.com/ask

10 komentarzy:

  1. Awww, jaki cudowny! Perrie z Eleanor <3 i wgl Zayn biseksualny? To zaskoczenie :)
    Pozdrawiam,
    @lottietommoPL

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny rozdział
    tak samo jak i poprzednie ♥

    @karolajn____

    OdpowiedzUsuń
  3. Louis i Zayn jako przyzwoitki. Ciekawy pomysł.
    Mimo, że nie przepadam za Zouis'em czekam na c.d.

    http://we-london-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak
    już Ci pisałam to pierwsze opowiadanie o Zouis'ie jakie czytam i jestem
    nim zachwycona. Ciekawi mnie jak rozwinie się

    OdpowiedzUsuń
  5. No... Całkiem, całkiem! Tylko czasem interpunkcja nie ten-teges... Mimo to będę kontynuować dręczenie Cię pytaniami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mam problemy z tą jebaną interpunkcją.. ;c Dręcz, mi to nie przeszkadza xD

      Usuń
  6. No to jest zajebiste ^^
    El i Pezz razem <3 Omomomomo , jaram się *_*
    Zayn biseksualny . A wiesz , muszę przyznać , że coś tak myślałam . xd Czekam na następne rozdziały , jestem ciekawa jak rozwinie się akcja ^^
    Pozdrawiam !
    xxxxKarolajnexxxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! Nominowałam Cię do Libster Awards. Więcej informacji: http://we-london-love.blogspot.com/

    P.S.
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Juz koocham to opowiadanie *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam ci się, że pisząc ten komentarz czuję się trochę zmieszana, bo jestem pewna iż już tu zaglądałam wcześniej i od tego czasu pojawił się tylko jeden rozdział, ale nie znalazłam żadnego swojego komentarza... I to jest dla mnie dziwne, bo zawsze staram się napisać coś od siebie. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Może po prostu odłożyłam to na później i jak to już mam w zwyczaju - zapomniałam... Bo raczej nie mogłam napisać nic strasznie krytycznego, byś miała go usunąć ;) Pomysł mi się podoba, a i pisać potrafisz... No ale co ja za pierdoły...

    Uwielbiam Louisa i Zayna, więc już tą dwójką mnie zainteresowałaś. Ale Perrie i Els razem? To jest GENIALNE! Mam nadzieję, że skupisz się na nich co najmniej tak samo jak na chłopakach. To wspaniały pomysł i już nie mogę się doczekać ile ciekawych historii z tego wyjdzie...
    Trochę mnie zmartwiło to, że Zayn ma chłopaka... Jakoś tak miałam nadzieję, że będzie prościej, a tu będzie trzeba czekać... No i zastanawiam się czy tym chłopakiem nie jest przypadkiem który z pozostałych chłopaków...
    A teraz to co martwi mnie najbardziej... A właściwie nie martwi, ale... Choroba Louisa. Ostatnio mam jakieś "szczęście" to tych smutnych opowiadań, w których epilogach wylewałam litry łez, bo ktoś umierał... Choroba, wypadek... Nie ważne... Dlatego trochę boję się czytać twoje opowiadanie :) Głupio to brzmi, prawda? Przecież może się skończyć happy endem... Chyba po prostu chucham na zimne. Chwilowo mam dość opowiadań, gdzie pokochałam bohaterów po to, by umarli... Pewnie nie zdradzisz zakończenia... A może jednak ;) Nie obrażę się jeśli zdradzisz mi to na Twitterze (@KateStylees) :)
    Co do bohaterów, to już się zakochałam w dziewczynach :) Szybko nawet jak na mnie :) I jestem strasznie ciekawa tej historii Louisa... Czy to była tylko zwykła zdrada? Za bardzo kombinuję ;) już tak mam.
    Piszesz dobrze, nie doszukałam się wielu błędów, a już z pewnością żadnych poważnych. Podoba mi się również wygląd bloga. Nie "bije" po oczach, więc fajnie się czyta. Może troszkę poeksperymentowałabym z czcionką... Na ciut większą lub jakąś grubszą, bardziej widoczną. Mniej by się oczy męczyły po prostu...
    Jeśli można prosić o poinformowanie mnie o nowym rozdziale, to byłabym wdzięczna. Historia zapowiada się ciekawie i może będę już miała swoje smutki za sobą i podejdę do niej inaczej.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń